Błotne przejażdżki z przeszkodami to specjalność rowerów przełajowych

Twardziele biegający z rowerami na ramieniu, umorusami w błocie, przeskakujący przeszkody, jeżdżący w deszczu, śniegu i słocie – tak po krótce może wyglądać pierwsze skojarznie pojawiające się na hasło: rowery przełajowe. Co to za konstrukcje?

Rower do jazdy w terenie

Rower przełajowy wyglądem przypomina szosówkę i słusznie, bo jest to jej zmodyfikowana wersja pozwalająca na jazdę w terenie. Jednak podobieństwa blakną przy dokładniejszych oględzinach. Przełaje mają nieco inną geometrię ramy (krótsza górna rura i rura sterowa, dłuższe widełki tylnego trójkąta), szersze niż szosowe opony zaopatrzone w bieżnik oraz więcej przestrzeni między kołami a ramą i hamulcami (zapobiega blokowaniu kół przez błoto).

Pierwotnie przełaje miały etykietę roweru, który stanowi zastępstwo dla roweru szosowego w okresie jesienno-zimowym, dlatego ich konstrukcja pozwala na jazdę w błotnistym terenie. Jednak obecnie traktowane są jako pełnowartościowe jednoślady do jazdy terenowej przez cały rok. Ich uniwersalność wzrasta jeszcze bardziej w momencie, kiedy klasyczne opony CX zostaną zmienione na gładkie opony szosowe. Na rynku dostępnych jest wiele szerszych opon szosowych, które po zamontowaniu w rowerze przełajowym pozwolą na letnią szybką jazdę po asfalcie – niczym na szosie. Ukłonem producentów w stronę miłośników dwóch kółek tego rodzaju jest przystosowywanie ramy do montażu bidonu i błotników. Dzięki temu rower CX (od cyclocross – kolarstwa przełajowego) może stać się jedynym rowerem na cały rok.